Rozłożyła mnie choroba- ale cóż się dziwić pierwszy dzień wiosny a za oknem biało i nie zapowiada się żeby ten śnieg stopniał w ciągu kilku następnych dni :(
Ale postarałam się wykorzystać ten czas w którym to nie czuję się najlepiej i pokazać Wam jak ja doprowadzam się do stanu używalności :) Zapraszam serdecznie na nową serię na blogu :)
Więc pierwszy jest strój: ma być wygodny, ale stonowany, bo kiedy w trakcie choroby mamy migrenę nie możemy narazić naszego wzroku na ostre, jaskrawe barwy (po prostu starajmy się tego unikać- ale jak nie ma wyjścia to trudno- zakładamy to co mamy pod reką). Ja akurat wybrałam legginsy i luźny t-shirt z Zary, który jest już sprany i nie będę w nim wychodzić z domu :) Ah, o mały włos zapomniałabym o ciepłych skarpetkach....
Lekki makijaż: tusz do rzęs i róż do policzków... Ja akurat wolę krem niż podkład ale zawsze można jakoś je ze sobą zmieszać...;)
Nie zapominajmy tez o pielęgnacji... Masełko do ciała i dobry krem do stóp i rąk to zbawienie dla zmęczonych zimą "kończyn" :))
Jutro druga część co jem w trakcie choroby :)
Ubierać;ubieram się tak samo,a makijażu nie robię wcale ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tą serią,jesteś moim ulubionych blogiem.UIwielbiam te Twoje pomysły! :)